W czasie drogi zadzwoniono z informacją o zmianie naszego zakwaterowania z powodu niedostępności technicznej pierwotnie zarezerwowanego przez nas apartamentu. Pilot do garażu nie działał. Nie otrzymaliśmy kodu do zamka drzwi wejściowych. Apartament był nie posprzątany po poprzednich lokatorach. Wysypujące się śmieci w kuchni i łazience, brudne ręczniki wrzucone do brodzika kabiny prysznicowej, w sypialni brudna pościel, na balkonie nieżywy ptak. W biurze nikt nie odbierał telefonu nawet "alarmowego". Około g. 21:30 dostarczono nam torbę z czystą pościelą. W dniu poprzedzającym nasz powrót do domu dostaliśmy SMS żeby w trybie pilnym oddać klucze. Wieczorem przyszedł jakiś gość z pytaniem dlaczego nie opuściliśmy jeszcze apartamentu? Jak się później okazało Pani w biurze się pomyliła i źle wpisała nasz dzień wyjazdu. Na złożoną mailowo reklamację z Warszawy otrzymaliśmy odpowiedź, że to było nieporozumienie pomiędzy pracownikami biura i serwisu. Jako rekompensatę zaproponowano nam odstąpienie od opłaty za przygotowanie apartamentu i od opłaty za miejsce parkingowe. Ale chyba zapomniano o fakcie, że sami posprzątaliśmy apartament i zmieniliśmy pościel oraz, że to nie my zmieniliśmy miejsce naszego zakwaterowania. (W pierwotnie przez nas zarezerwowanym i opłaconym z góry apartamencie nie było mowy o dodatkowej opłacie za miejsce parkingowej). To nie było nieporozumienie, tylko brak profesjonalizmu, organizacji serwisu i biura, a co najważniejsze brak szacunku dla klienta. Żenada.